Wycieczka nad jezioro Melissani i do jaskini Drogarati

Tagi , , , , , , , , , , , , , , ,

Kefalonia, znana też pod nazwą Kefalinia to największa wyspa na Morzu Jońskim, położona przy zachodnim wybrzeżu kontynentalnej Grecji. Wydaje się, że turyści przybywają na nią głównie po to, aby posmakować lokalnej kuchni, poznać kulturę albo po prostu zrelaksować się na jednej z wielu piaszczystych plaż. Tymczasem okazuje się, że kraina ta oferuje takie cuda natury, których nie znajdziesz w wielu innych zakątkach świata i Europy. Mamy na myśli dwie magiczne jaskinie oraz niezwykłe, barwne jezioro w jednej z nich. Przed Tobą więc niezapomniana wycieczka do Melissani i Drogarati!

Dlaczego jaskinia i jezioro Melissani są tak wyjątkowe?

Spędzać wakacje w Kefalonii i nie zajrzeć do wnętrza Melissani, to jak być w Paryżu i nie wejść na Wieżę Eiffla. Co prawda owo porównanie nie jest może do końca trafne, bo w tym drugim przypadku mamy do czynienia z obiektem zbudowanym przez człowieka, ale ma jakiś sens. Wszak ten teren na literę M to jedna z wizytówek Grecji. To najbardziej malownicze miejsce. Jeśli je pominiesz w planie swojego pobytu na Kefalinii, to będziesz żałował.

Ta sama nazwa nie dziwi, gdyż Melissani to zarówno jaskinia, jak i jezioro (20 m pod powierzchnią ziemi) wypełniające jej wnętrze (słodko-słona woda). Są tam dwie komnaty, połączone wąskim korytarzem. Gdy w większej z nich, siedząc na łódce, spojrzysz w górę, to ujrzysz… niebo. Skąd ten otwór? Dawniej był tam „dach”, ale zawalił się w wyniku trzęsienia ziemi na początku lat 50. XX wieku. I chyba dobrze się stało, bo niesamowity jest widok wpadających do środka promieni słonecznych przez tą przestrzeń. To dzięki nim to miejsce jest tak bajkowe! Jezioro, długie na 160 m, szerokie na 35 m i głębokie na maksymalnie 40 m, mieni się wtedy różnymi kolorami i odcieniami. Jest ono na tyle czyste, że nawet dostrzeżesz skaliste dno i pływające w nim węgorze oraz ryby.

Warto wiedzieć: Jezioro to zawdzięcza swoją piękną nazwę pewnej greckiej nimfie, a dokładniej bogini, która zrozpaczona nieodwzajemnioną miłością bożka Pana skoczyła do wody, popełniając samobójstwo. W 1951 roku odnaleziono figurki, a następnie też naczynia – dowody, że właśnie ta jaskini była od tysięcy lat świątynią kultu tego boga płodności oraz nimf.

Dlaczego jezioro Melissani jest jednocześnie słodkie i słone?

Zapewne zastanawia Cię ta kwestia. Jak to możliwe, że jezioro ma tak niespotkane właściwości, będąc mieszanką słodkiej wody gruntowej z wodą morską, i to w mniej więcej równych proporcjach? Za taki stan rzeczy odpowiadają leje krasowe. To specyficzne szczeliny w skałach, znajdujące się we wschodniej części wyspy, niedaleko stolicy – Argostoli, przy samym nadbrzeżu. Do tych szczelin (grecka nazwa to katavothres) wpływa woda z morza, która gdzieś znika… Dziś już nie jest tajemnicą, co się z nią dzieje – przedostaje się licznymi tunelami na zachód w stronę jezior (drugim z nich jest Karavomilos). Jak to odkryto? Pomysł był prosty – wpuszczono barwnik fluorescencyjny i obserwowano dalszą reakcję.

Skąd taka sława jaskini Drogarati?

Na Kefaloni jest jeszcze jedno podobne miejsce, aczkolwiek pozbawione jeziora i krętych tuneli. Starożytna jaskinia Drogarati, bo o niej mowa, znajduje się tylko 4 km do Melissani. I co ważne, prawie w takim samym stopniu przyciąga turystów, żądnych spektakularnych widoków. Nie dziwi więc, że miejsce to też cieszy się sławą, ale z innego względu. Nie ma tam naturalnego akwenu, ale za to są ogromne podziemia i szerokie pieczary (z tą największą na czele, mającą wymiary 95 na 45 metrów!).

W Drogarati wejdziesz na tzw. Królewski Balkon, czyli skalną platformę/półkę z dość równo przyciętymi stalaktytami. Staniesz też pośrodku rozległej „sali koncertowej”, gdzie zauważysz liczne stalagmity na ścianach i suficie. Ciekawe określenie, prawda? Nieprzypadkowe, gdyż owa Sala Apoteozy ma wspaniałą akustykę. Nie wierzysz? Wystarczy, że krzykniesz, a się o tym przekonasz (ale wcześniej usłyszysz nawet własne kroki)! Sprawdził to sam Luciano Pavarotti, który miał okazję śpiewać dla setek słuchaczy i widzów w tych podziemiach.

Warto wiedzieć: Na tę jaskinię też natrafiono dzięki trzęsieniom ziemi (wcześniej niż Melissani, bo 300 lat temu). Mimo że ma ona 100 milionów lat, to dla zwiedzających została otwarta dopiero w latach 60. XX wieku.

Trwająca kilka godzin wycieczka do Melissani i Drogarati

Oczywiście, do tych miejsc możesz dojechać osobiście (płacąc ze wejście 10 euro), ale my polecamy udział w profesjonalnie zorganizowanej wyprawie. Taka wycieczka, dostępna np. tutaj, nie jest bardzo drogą atrakcją. Kosztuje tylko ponad 200 zł, czyli około 50 euro za jedną osobę. W tej cenie możesz spodziewać się odbioru z jednego z 23 hoteli na całej wyspie (i powrotu do nich), podróży klimatyzowanym autokarem i wstępu do obydwu jaskiń.

Jak przebiega wycieczka?

Najpierw wsiadasz do wygodnego, punktualnego autobusu i udajesz się do jaskini Drogarati, którą zwiedzasz razem z innymi uczestnikami oraz w towarzystwie doświadczonego przewodnika. Trwa to jakieś 30 minut. Później Twoim przystankiem będzie Melissani. Dotrzesz tam po około 20 minutach, aby przez godzinę (czas uzależniony od liczby uczestników i zwiedzających) „zbadać” niemal każdy zakamarek i odbyć kilkunastominutowy rejs łodzią po oszałamiającym jeziorze. Wspinając się wydrążonym tunelem, powrócisz na powierzchnię. Ale zanim powrócisz do domu, a konkretniej do hotelu, po drodze czeka Cię jeszcze krótki przystanek blisko plaży Myrtos, którą uchwycisz w obiektywie swojego aparatu

Informacja praktyczne o wycieczce

Pragnąc jednak przeżyć taką przygodę i poczuć nieziemska atmosferę (szczególnie na pokładzie łodzi płynącej po jeziorze Melissani), powinieneś najpierw, tuż przed rezerwacją, dowiedzieć się, na co zwracać uwagę.

Zanurzanie się w sercu geologicznej historii wyspy to nie jakiś tam spacerek parkowymi alejkami. Musisz zabrać więc ze sobą wygodne buty (przydadzą się, gdy będziesz schodził w dół po stromej i śliskiej powierzchni, pokonując 150 stopni), napoje i kanapki/przekąski (nie są one wliczone w ceną wycieczki), a także odpowiedni ubiór (nie chodzi o strój kąpielowy – nie możesz bowiem wejść do wody) oraz krem z filtrem przeciwsłonecznym (mimo że będziesz pod ziemią). A do tego niezbędne dokumenty tożsamości (jako turysta z UE okaż się jedynie dowodem tożsamości).

Praktyczna porada: Jeśli nie lubisz tłumów, to zalecamy, abyś na taką wycieczkę wybrał się poza sezonem i weekendami – np. w maju lub październiku, najlepiej w południe, bo słońce będzie bezpośrednio nad jeziorem (zimą niestety jaskinie są zamykane przez większość dnia). Wówczas nie będziesz długo czekał w kolejce, zanim wsiądziesz na 12-osobową łódź wiosłową.

Zwiedzanie Melissani i Drogarati – podsumowanie

Wyprawa do „jaskiń wróżek i smoków”, jak nazywają je „zahipnotyzowani”, mający dużą wyobraźnię turyści, to coś niepowtarzalnego! Będziesz chciał ponownie doświadczyć podróży do tych baśniowych, tajemniczych miejsc, tym bardziej że tego typu wycieczka jest zawsze dobrze zorganizowana. Będziesz słuchał legend opowiadanych przez przewodnika (jest też dostępny tłumacz!) i śpiewu greckiego wioślarza, umilającego Ci czas rejsu po jeziorze Melissani.

Sprawdź zatem dostępność i zapamiętaj godziny rozpoczęcia. Zaplanuj na spokojnie prawie pół dnia na ową eskapadę, bez konieczności zapłacenia z góry całej kwoty. Możesz bowiem tylko zarezerwować miejsce na jednej z tych wycieczek, a pieniądze przelać innym razem. Jest też opcja darmowej rezygnacji, gdy nagle coś stanie Ci na przeszkodzie (np. choroba itp.). Wtedy nie musisz martwić się, że Twoja wpłata przepadła (otrzymasz jej pełny zwrot).

Autor: Przemysław Jankowski – Człowiek, który zakochał się w majestatycznych Górach Skalistych (po kilku miesiącach w Kanadzie nie mogło być inaczej). Poza tym wielki fan polskich jezior, nawet tych najmniejszych. A także pasjonat rowerowych wycieczek i odkrywania pięknych miejsc w swoim kujawskim regionie. Zawsze chciał być jak Indiana Jones – badać stare zabytki w najdalszych zakątkach świata, ratować przed grabieżą „magiczne” artefakty i doświadczać przygód przez wielkie P. To gdzie teraz na wyprawę!?

Dodaj komentarz